lip 31 2003

Wyprawa do raju....


Komentarze: 5

„Nie znamy się, jeszcze się nie znamy.

Choć dzieli nas szerokość naszych ramion.

Zamknięci tak w swych twierdzach, samotniach.

Przez ścianę…”

                          E. Bartosiewicz

 

Dzisiaj…

Dość starannie wymęczyłam Verę. Chyba… Niedługo jedzie ze mną do kraju torreadorów, a to jest bite dwa tygodnie, więc będę miała jeszcze czas na marudzenie…

 

Było bosko! Słoneczko to świeciło, to chowało się za chmurką. Ale pogoda, pogodą, ważna atmosfera. A była jak we śnie… I spotkałam Szymona… Dziś było naprawdę idealnie. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś będę miała taki dzień, dlatego nie chcę, by się skończył.

 

To prawdziwy dar mieć swojego Aniołka…

 

Myślałam trochę o Karren. A może by tak się za nią wstawić…? Nie znaczę zbyt wiele, ale co łowca, to łowca, liczyć się ze mną muszą… A w końcu pomagała mi… Była za młoda, by zrozumieć…

 

Jutro idę do Ikara, tak nazwałam mojego jednorożca. Wróżki na pewno się nim dobrze opiekują, ale mimo wszystko warto go zobaczyć. I udać się do Jeźdźców…

 

„Teraz, gdy nie możesz w nocy spać.

Teraz, gdy przez ścianę słyszę Twój przyspieszony oddech.

Teraz, kiedy przyszłam na Twój świat,

Możesz zawsze do mnie wpaść.”

                                                 E. Bartosiewicz

 

layona : :
Grainne
01 sierpnia 2003, 18:45
cóz rzec moge - :DDDDDD
01 sierpnia 2003, 08:48
Szkoda,że nie zabierzesz Ikara do kraju torreadorów;))
31 lipca 2003, 23:34
"zatańcz ze mną jeszcze raz..." ;)
31 lipca 2003, 23:20
A więc więcej takich dni życzę:)
31 lipca 2003, 23:20
A więc więcej takich dni życzę:)

Dodaj komentarz