Wyprawa do raju....
Komentarze: 5
„Nie znamy się, jeszcze się nie znamy.
Choć dzieli nas szerokość naszych ramion.
Zamknięci tak w swych twierdzach, samotniach.
Przez ścianę…”
E. Bartosiewicz
Dzisiaj…
Dość starannie wymęczyłam Verę. Chyba… Niedługo jedzie ze mną do kraju torreadorów, a to jest bite dwa tygodnie, więc będę miała jeszcze czas na marudzenie…
Było bosko! Słoneczko to świeciło, to chowało się za chmurką. Ale pogoda, pogodą, ważna atmosfera. A była jak we śnie… I spotkałam Szymona… Dziś było naprawdę idealnie. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś będę miała taki dzień, dlatego nie chcę, by się skończył.
To prawdziwy dar mieć swojego Aniołka…
Myślałam trochę o Karren. A może by tak się za nią wstawić…? Nie znaczę zbyt wiele, ale co łowca, to łowca, liczyć się ze mną muszą… A w końcu pomagała mi… Była za młoda, by zrozumieć…
Jutro idę do Ikara, tak nazwałam mojego jednorożca. Wróżki na pewno się nim dobrze opiekują, ale mimo wszystko warto go zobaczyć. I udać się do Jeźdźców…
„Teraz, gdy nie możesz w nocy spać.
Teraz, gdy przez ścianę słyszę Twój przyspieszony oddech.
Teraz, kiedy przyszłam na Twój świat,
Możesz zawsze do mnie wpaść.”
E. Bartosiewicz
Dodaj komentarz