Archiwum kwiecień 2004


kwi 17 2004 ...umieram...
Komentarze: 5

umieram...

Właśnie teraz tak naprawdę przydałaby się siostra. Tylko jej mogłabym o "tym" powiedzieć. Ale jej nie mam... i tym samym jestem sama...    byłam... jeste... i będę...

Już mnie nie ma... nie istnieję...

Zatracam się...

 

żegnajcie

łowca

layona : :
kwi 13 2004 ...wciąż siostry brak...
Komentarze: 6

Ech… Coraz więcej sytuacji, w których bliskość siostry byłaby wskazana. Problemy narastają, a następne wręcz czekają w kolejce. Świa zaczyna być dla mnie pułapką… To dziwne, bo właśnie teraz zaczęłam zauważać, iż siostra to nie jest taki głupi pomysł…

 

Buuuu… Ja chcę mieć siostrę!

 

Sytuacja zaczyna się pogarszać. Wzrastające bóle brzucha… Sprawdziłam objawy. To chyba ‘TO’… [dla zainteresowanych – nie, nie jestem w ciąży^^] Ale dlaczego właśnie teraz wszystko się komplikuje?? Czuję jakbym stała gdzieś, samotnie na wierzchołku góry, z której mogę w każdej chwili spaść. Gdybym miała jakąś bliską osobę byłoby na pewno łatwiej… Gdybym miała siostrę…

 

Poza tym martwię się o kogoś. Bardzo się martwię. Czuję, że czas już wreszcie coś zrobić. Rozmowa?? Tak, to czas na naprawdę szczerą rozmowę.

 

 

głupiutka i zabłąkana

Laya

layona : :
kwi 06 2004 ...a we mnie złość...
Komentarze: 4

Czuję, jak rośnie we mnie nienawiść. Jak spowija moje myśli i serce. Jak mnie opanowuje.

powoli... delikatnie...

Siedzę tak zamknię w Norze i myslę, że mogłam kiedyś... na gwiazdkę... poprosić o drzwi do pokoju zamykane na klucz. Ucieknę. Ucieknę z dala od wszystkiego, od wszystkich... Dzisiejsze wydarzenia podsyciły przygnębienie. Powstrzymywałam łzy.

SZMATA! NĘDZNA SZMATA, która nawet nie potrafi rozwiązać swoich problemów. Mam w piórniku numer do psychologa. Czy się odważę? Chyba nie.. Głupi tchórz!

Nienawidzę siebie, jej i a.

Buuuu...

layona : :
kwi 05 2004 ...a we mnie sen...
Komentarze: 5

Sponiewierana, znieważona, zdeptana… Tak się właśnie teraz czuję. Brak godności, brak honoru, brak duszy. Zdeptana. Pęka biała nić. Ginie niewinna dusza. Ginę ja. Giną moje idee.

Stoję. Patrzę. Kapie łza.

kap…

kap…

kap…

i tak nikt nie widzi. Oto ja. Oto człowiek. Nie… Oto ja. Oto szmata.

Głupia, bezwartościowa szmata, której i tak nikt nie szanuje.

Chodzę boso po ziemi, gdzieś za jaskinią… Brudzę ją. To boli. Płacze. Ona. Ja.

Kapie łza

na pajęczynę.

Nić przerwana.

 

Średniowieczny rycerz na stałe zagościł w mej świadomości. Nie mogę się od niego uwolnić. Wystarczy tylko to opisać, komuś opowiedzieć… Może nie chcę…

 

Tyle sprzecznych myśli znów zaczyna się kłębić. Znów otacza mnie mrok. Trzeba pielęgnować Światło. Trzeba…

 

Łabędzie powróciły.

 

Ech… obdarz kogoś miłością, a posądzą cię o homoseksualizm -_-”  A przecież tak mało osób kocham…

 

Szmata…

szmata… szmata… szmata…

 

SZMATA!

 

Zamknięta w Norze. Sam na sam ze samotnością. Sam na sam z bólem.

Moja własna jaskinia.

 

layona : :