Archiwum marzec 2004


mar 14 2004 ...pytania, pytania, pytania...
Komentarze: 6

Ech... Głupia sprawa... Nadpodziw głupia... ale.. Cóż, akurat w tej sytuacji przydałaby się siostra. Tak, idealne wyjście z całego problemu! Ale siostry brak... Dobra, szukajmy innych rozwiązań. Może jakąś bliską kuzynkę dałoby się wykombinować? Bliska kuzynka... hmm... aktualnie brak. Może M.? Nie, M. nie! Jak ją ostatnio widziałam to chciała żebyś poszły do jakiegoś trzynastolatka (a dodam, że było już po  dziewiątej wieczorem!). Tylko chłopaki jej w głowie. Ale M. by się nadawała...Nie, M. żyje w swoim świecie, a ja w swoim. To zbyt poważna sprawa... zbyt poważna dla mnie... To musi być ktoś zaufany...

Ech... W takich chcwilach jak ta stawiam sobie pytanie: Dlaczego nie mam siostry?? W ogóle jakiejś kobiety czy dziewczyny, do której mogę sie z tym zwrócić... Szkada, że ojciec nie jest kobietą...

No trudno, poczekamy, popłaczemy, zobaczymy...

 

Może ktoś się napatoczy^^

 

 

Ostatnio chodzi mi po głowie Oddział Zamknięty "Obudź się"

 

"Moi przyjaciele mówią mi
Bracie, co ci jest
Nie żałuj nic, wyobraź sobie
Że to był tylko sen
Obudź się i z nami chodź
Skończyła się już noc
Skończyła się już noc"

 

anime chick

layona : :
mar 06 2004 ...in my world...
Komentarze: 1

Who'll come with me?

Don't be afraid,

I know the way.

Who'll sing with me?

Don't be afraid,

I'll show the way.

Who'll dance with me?

All through the world,

Don't be afraid,

I'll show the way.

 

Znam drogę. Dokąd? Nie wiem... Poszukiwanie Itaki chwilowo wstrzymane. Tylko chwilowo... Wrócę do tego jak wyzdrowieję. Może na obozie? Taaa... żeby sobie oblać PO. Ale tak całkiem poważnie to na cholere mi to? 

Miałam chwilę, w której chciałam po to sięgnąć. Jeden malutki momencik... Czy mozna sie przywiązać do człowieka?

 

We'll go with you.

We searched the way

To find your star.

Who'll come with us?

Don't be afraid,

We found the way.

 

Bóle powróciły... Powracają. Czy to jest TO? Ech... Objawy niby sie zgadzają... Trzeba sobie znajeźć jakiegos speca od tych spraw...

I całość wali się przez zamkniete drzwi...

 

Who'll fly with me

To reach a star?

Don't be afraid,

I know the way.

 

Chcę na Lorka! Jak... jak... jak... Za dużo tych pytań. Ojciec chce mi pomóc, ale sam nie wie jak. Nie zostawi mnie w tej cholernej Pyrlandii, żebym czekała na ostatni autobus. Byłabym w kropce, gdyby go odwołali. Na razie myślenie w toku. Do slejdów i wystawy jeszcze troche czasu. Ogólnie dyskusja zakończyła sie na stwierdzeniu: "szkoda, że nie mamy rodziny w L." No, szkoda, ale co zrobię... Mi to by w sumie nie przeszkadzało kimnąć się na dworcu^^

 

Hello to all you young ones,

Our foundest hopes

Now rest in you.

Remember there's nothing you can't do

So believe and be brave.

 

W tej cholernej Pyrlandii... Ale już niedługo... Może wkrótce... Sama nie wiem... Nie ma do kogo wracać... (Nie ma?) Nie ma przy kim zostać... (Nie ma?) Uciekłam od nich... Teraz znów uciekam... umykam...

Zresztą co za różnica...

 

Who'll be my friend

And walk with me

And sing this song?

Who'll love with me?

We'll change the world

And set it free.

 

Mam! Mam! Mam! Wystarczy tylko go odszukać. Jak on ma... Grzegorz? Znam go? Nie znam? Ale z widzenia na pewno! Z jego bratem chodziłam do klasy. Tomek. Tak, przez Tomka da się to załatwić. A jak nie przez Tomka, to przez Marcina. Ale się da! Najważniejsze, że mogę. MOGĘ!!!

 

We'll walk with you.

We'll be your friend.

We'll sing your song.

We know the way.

Oszalałam, upadłam, podniosłam się i znów gdzieś leciałam. Zamieszczono słowa Kelly Family "Who'll come with me"

layona : :
mar 02 2004 ...dotyk...
Komentarze: 2

"Leave your supper, and leave your sleep,
And come with your playfellows into the street.

Girls and boys, come out to play,
The moon is shining as bright as day."

 

Zupełnie jakbym słyszała tamten głos... Kpiacy, cyniczny, groteskowy... A potem śmiech. Śmiech z tamtego świata. Ten sam śmiech, który pamiętam z dzieciństwa kiedy słuchałam "The dark side of the moon".

Krzyk... Strach... Płacz...

Łowca powrócił...

 

Szukam czegoś... Całe życie człowiek czegoś szuka. Wyrusza na szlak niekończoncej się przygody. Poszukuje swojej Itaki. Hmm... Ale ja nie mogę znaleźć jednej rzeczy. Jednego malutkiego wspomnienia nakreślonego na malutkiej karteczce. Jedna mała rzecz... Rzecz którą byłam...  rzecz, z którą się teraz przebudziłam... i wreszcie rzecz, do której dążę.

 

Moje własne miejsce na ziemi... Na ziemi? Ale czy na pewno? Ziemia jest w nas, tak samo jak my jesteśmy w niej. Ja jestem w niej... Ale moje miejsce wykracza poza mnie... Czy to wciąż ta sama ziemia?

 

Kiedy próbuję szukać sensu ziemia się oddala, bo w końcu wychodzę poza jaskinię. Tak, teraz już wiem na pewno co znaczy wyjść. Czuję "połączenie" szczególnie wtedy, gdzy jestem smutna lub wprost przeciwnie, gdzy rozpiera mnie energia. Gdy ktoś powie do mnie "to". Właśnie "to" działa na mnie jak magnez.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa, gdy czuję czyjąś bliskość. Ostatnio Vira nie pozwoliła mi "odnaleźć odpowiedzi" chwytając mnie za rękę...

 

Wszystko zaczyna się zazębiać. Mnisi buddyjscy... Osiągnięcie stanu idealnego prowadzi do zagłady, a więc... również samotność może to spowodować.

 

Jeśli żyjemy z kimś.... nie, należy żyć dla kogoś... "Itaka" jest nieosiągalna. Jest tyle samotnych dusz... Jak się one bronią? Może nie są samotne... Może nad nimi też ktoś czuwa i chwyta za rękę...

 

layona : :