Komentarze: 5
Objawy stają się coraz częstrze, a ich mnogość i wyrazistość zaczyna powoli przerażać, szczególnie wtedy, gdy brakuje mi wsparcia. Struga mocnych, nerwowych emocji ginie w nagłyhc falach śmiechu, który zaczyna być obroną organizmu przed całkowitym załamaniem - kiepską obroną dodam.
Wraz z Nowym Rokiem na gg stuknęła mi pełnoletność, a w sercu odnowiła się bolesa blizna przeszłości.
"i byłoby na promenadzie maleńkie miłosne piekło" (M. Pawlikowska-Jasnorzewska)
Gdyby nie ten "deszcz", dałoby sie wytrzymać...