Komentarze: 8
Przybita… Załamana… Zdeptana…
Tak właśnie się teraz czuję. Niby nic, a boli… tak bardzo. Teraz wszystko się pokomplikowało. Mój powrót do szkoły, Święta, wigilię opisze później… teraz jestem zbyt zdezorientowana. I na cholerę mi była ta szkoła w Pyrlandii?! Najchętniej rzuciłabym się z płaczem w poduszki. Nawet nie sądziłam, że całe szczęście i radość, jaką jeszcze dzisiaj miałam w sercu, mogą prysnąć w parę chwil jak bańka mydlana. Czy to było ostrzeżenie?
Święta… no właśnie… jakoś teraz to wszystko się zagęszcza. Otacza mnie. Mam nadzieję, że do tego 24 jakoś mi się polepszy, bo jak nie to to będą najgorsze chwile… Tak bardzo się przestraszyłam… Czasami chciałabym nie być...
Ale dość tego. Mój egoistyczny Świat czas porzucić za sobą. Jakoś to będzie, albo nie… Carpe diem…