Najnowsze wpisy, strona 14


lip 28 2003 Sen myśli niespokojnych...
Komentarze: 4

Znów śnił mi się Nanuka… Od kiedy go zabrali nie mogę o nim zapomnieć. Zaczynają się budzić we mnie ludzkie uczucia… Za dużo z nimi przebywam…

Tęsknię…

 

Musiałam odpocząć, odetchnąć od tego Świata. Poszłam na polanę, do moich koników. Młody znowu zaczął się do mnie tulić i wtedy spostrzegłam coś dziwnego. Mała narośl nad jego oczami. Czy to możliwe…? Przecież to… Tak, jestem pewna! To jednorożec! To dlatego tak się do mnie tuli. On jest z mojego Świata! Ale kto zdołał mu odciąć róg? Człowiek? Nie, ludzie nie wiedzą jak… Oni nie wiele potrafią…

Więc są inni… A może to Wampiry…

Biedactwo, teraz nie może mówić. Na szczęście ktoś zrobił to dość nieumiejętnie i może odrośnie… Miejmy nadziję…

 

Nadal martwi mnie Nanuka… Jak mogę mu pomóc…? Gdyby tak była tu Karren… Ona zna tajniki czarnej magii… Znają je również… Tak… Musze się wybrać do „upadłych”. Nie lubią jak tak Ich nazywam. Moja ostatnia nadzieja…

 

Mało jest „gości” z mojego Świata… Czasem też piszą blogi… Dopasowują się do społeczeństwa ludzi… Ja też się dopasowuję…

 

Słyszałam, że Powiernik żyje…

Jeżeli wiesz o co chodzi…

Novala abis arbtus

layona : :
lip 28 2003 I słyszał dźwięk Ich piór...
Komentarze: 6

Wtedy…

Pamiętam ten dzień…

 

Próbowałam zasnąć. Sen to najlepszy środek odurzający. Ale nie mogłam. Oni przyszli. Nikt nie wie o Ich istnieniu. No, może Vera… Ale wtedy zobaczyłam Ją. Miała takie łagodne rysy. Delikatny uśmiech. Ale czy to możliwe? Czy to właśnie Ona? Nie mogę Im ufać.

Anioły nie przychodzą do zwykłych śmiertelników… I jeszcze… przecież jestem łowcą…

 

A jeżeli to nie byli Oni. Przecież usłyszałam inny głos…

 

Wierzę…

 

Tajemnicza siła, to ona uprowadziła Ralfa. To ona uprowadza mnie. Byleby nie zanurzyć się zbyt głęboko. Czy to samo czuł Nash?

 

Nie dam się Wam! Jeśli mnie słyszycie- nie dorwiecie mnie! Jestem łowcą…

layona : :
lip 27 2003 Iiiiiiiiiiiiiiiiihaaaaaaaaa!!!!!!!!!
Komentarze: 7

Wczoraj…

Idę sobie na łące a tu... koniki!!! Dwa ładne koniki. To sobie myślę podejdę. Lubię konie. Spokojnie… Nie za blisko, bo nie znam charakteru. Patrzę, a źrebaczek zaczyna sunąć w moją stronę. Stoję, a on podchodzi i się normalnie przytulać zaczął. Trąca mnie tym łebkiem i kładzie mi na ramię. Fajnie, myślę sobie, tylko żeby mi się mamuśka nie wkurzyła. Ale klacz stała spokojnie widząc, że nic maluszkowi (mojego wzrostu) złego nie robię. Tylko głaszczę, głaszczę i głaszczę. Potem zaczęłam odchodzić, a konik za mną. I zdecydowałam się pogłaskać także jego matkę. Cudowne koniki. Może jeszcze was odwiedzę…

 

Lecz potem czarne chmury spadły na krainę Aslama i obudziły się Wampiry. Znów musiałam walczyć… Czy to się kiedyś skończy? Czy ktoś wreszcie postara się mnie zrozumieć?

Proszę…

 

Dziś…

Jakże interesującą rozmowę przeprowadziłam z Sinanem. Już myślałam, ze się nie odezwie. I widziałam jego zdjęcie. Nawet, nawet, choć spodziewałam się czegoś innego…

Ja mu wysłałam swoje z Markiem i Rowerkiem.

 

Dlaczego świat i ludzie zamykają się przede mną gdy tylko pukam… Dlaczego…

layona : :
lip 26 2003 Życie jako śmiertelna choroba przenoszona...
Komentarze: 1

Jestem...

Otacza mnie pustka. Ale czy na pewno? Rzeczywistość wypełniona nienawiścią tego świata i... samotnością. To już nie jest pustka. To choroba. Śmiertelna choroba. Życie.

Czy to musi aż tak boleć?

Dlaczego?

Jest przecież tylu ludzi… Tyle dusz straconych, zagubionych w neonowym świetle. Dlaczego nie potrafią się odnaleźć? Dlaczego ja nie potrafię…?

 

Kiedyś to mnie wykończy… Już wykańcza… Delikatna agonia potępienia…

 

Lecz nadejdzie dzień… On zawsze nadchodzi. W najbardziej nieoczekiwanej chwili ktoś wyciąga rękę. Budzi się Książę Ciemności. Oczyszczają Wampiry. Powstają Anioły. Zwycięża Meg. Przychodzi David by pomóc „upadłym”. I choć Karren została ukarana Nanuka będzie żył dopóki tylko pamięć o nim nie zgaśnie. Robin ogarnie opieką swoje królestwo. Bestia zostanie pokonana.

 

Czekajcie… i okazujcie miłość… jest tyle samotnych dusz…

layona : :
lip 24 2003 Ciszy dźwięk....
Komentarze: 5

Dlaczego ludzie tak się tego boją… Dlaczego gdy nastaje to czują się niezręcznie… Nie chcą jej do siebie dopuścić… Próbują stłumić… Czy kiedykolwiek im się to uda?

 

Dzieci krzyku…

 

Czy ciszą można zranić? Niektórych… Rozmowa to w końcu poznanie, zaufanie… W ciszy jest prościej, nie słyszy się innych… nawet bicia własnego serca… Nie trzeba się otwierać na świat i jego nieprawości… na wojny… na ból i cierpienie… ale… również na miłość… przyjaźń…

 

Czy przeszkadza mi cisza?

Nie sądzę. Całe życie żyłam w ciszy. Czy mam to zmieniać? Nie przeszkadzają mi „pustki” w nawiązywaniu kontaktów, bo niby z kim miałabym ten kontakt nawiązać? Czy nie lepiej się zamknąć? Nie otwierać, nawet nie podchodzić do okna, nie odsłaniać firanki.

 

Ale z drugiej strony… (bo zawsze jest ta „druga strona”) gdyby umieć zrozumieć, choć raz zauważyć ten ciągły krzyk…

Ja też krzyczę… w ciszy mego serca. I nikt nie jest w stanie odebrać tego dźwięku… Tak to już jest… Co ja kogo obchodzę… Przecież jest tyle nieszczęść… niesprawiedliwości… Nikogo nie zainteresuje jakiś tam „szaraczek” uciekający przed światłem dnia… „Nikogo to straszne słowo w tak niezliczonej ciżbie…”

Powinnam żyć dla innych, jestem w końcu chrześcijanką… Trudno pogodzić dwa światy – serca i duszy. Dochodzi jeszcze umysł… nieustanna gonitwa za Wampirami. Każdy krok rani, a każda rozmowa przynosi cierpienie…

 

Nawet w tych najlepsiejszych chwilach mego życia…

Ludzie tego nie dostrzegają… Nie rozumieją, nie zrozumieją…

„Dlaczego samotność zawsze tak blisko, zawsze przy mnie…”Nie jestem sama… Zawsze mam mój świat i moje marzenia…

 

„Tak Cię uczyli od lat, tylko krzykiem zdobywa się świat…”

 

I jeszcze jedno, coś co mi się akurat nasunęło. „Uczmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą.” Nie odchodzą tylko przez skrzydła anielskie… czasem mogą odejść, a my tego nawet nie zauważymy.

 

Otwórz oczy i miej swe serce też otwarte, jest tyle osób, które nie mają schronienia…

layona : :